Szukaj na tym blogu

piątek, 5 października 2012

"Żyd Wieczny Tułacz"(wiersz)

Codziennie szukam domu-Wieczny Żyd z kosturem
co wstrzymawszy na chwilę swój chałat tułaczy
staje cicho oparty pod zmęczonym murem
i na nowo,postukiem,swoje kroki znaczy.

Jeżeli kogoś spotkam-matka mi się marzy
więc otwieram na ościez serce,co tak boli,
uśmiecham się zbyt śmiało do zdziwionych twarzy
i przytulam się do tych,którzy nie są moi.

I odchodzę. Bo przecież zostać nie mam prawa-
-to nie dom mój,rodzina,mąż,matka czy dzieci-
-w uszach dźwięczy brzęk naczyń i malców zabawa
a nad głową,za smogiem,chore słońce świeci.

Tak się pętam.Jak bachor co się czepia mamy
właśnie wtedy gdy trzeba zrobić coś ważnego
lecz...słyszałam...gdzieś blisko jest Dwór Malowany...
W czyimś domu jest obraz i wejscie do Niego.

Dworek mały,lecz piękny widać na obrazie
(a to obraz niezwykły,bo zaczarowany),
choć już długo go szukam,nie znam go na razie
lecz Ktoś mądry mi szepnął że nadejdą Zmiany.

Wtedy znajdę ten Obraz. Spojrzę na te ściany
gdzie na jednej z nich będzie wejście do S-Pokoi.
Wtedy przejdę przez płótno,znajdę Dom Wychciany
a przed progiem,z radością,przytulą mnie Moi.

"Jeżeli kochasz to czas zawsze znajdziesz/na spotkanie,list,spowiedź,na obmycie rany,na smutku w telefonie długie pół minuty..."Ks.Jan Twardowski

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz