Znow odtracenie bo jestem chora
znow brak dla mnie miejsca tam,gdzie szczegolnie to miejsce powinno byc.Dodatkowo usilowania obarczenia mnie wina ze z powodu mojej choroby mnie nie umieja zaakceptowac,przyjac.Ze ktos jest smutny bo widzi ze jestem chora-lub bo potrzebuje pomocy a musi odmowic.A takze-osoba ktora mnie skrzywdzila chce pocieszenia ode mnie ze jej bylo trudno tak mi odmowic...:P A ten,ktory szczegolnie jest powolany do przyjecia cierpiacych(a przeciez jej wcale nie rzadam-tylko prosze,podkreslajac wolnosc decyzji-oraz sama tez sporo daje)-zamyka przede mna drzwi...
Dokladnie teraz nie pisze,ale boli,boli,boli
"Jeżeli kochasz to czas zawsze znajdziesz/na spotkanie,list,spowiedź,na obmycie rany,na smutku w telefonie długie pół minuty..."Ks.Jan Twardowski
Tagi:(m.in)bezradność,Bóg,ból,cierpienie,depresja,dziecięctwo,ewangelizacja,gniew,info,Kościół,ludzie,lęk,modlitwa,moje sposoby,myśli,niepełnosprawność,niepokój,odpowiedzialność,odtrącenie,osobiste,pogodny,pomysły,praca,przebaczenie,przyjaciele,przyjęcie cierpienia,psychika,radość,religijny,rozważanie,samodzielność,samotność,sens cierpienia,smutek,społeczeństwo,sukces,twórczość,tęsknota,umocnienie,wiersz,wspomnienia,wspólnota,zaburzenia,świadectwo,życiorys.Zawiera tez 2 moje poprzednie blogi.
Szukaj na tym blogu
niedziela, 14 października 2012
drżę z bólu i poczucia krzywdy
Etykiety:
cierpienie,
Kościół,
ludzie,
modlitwa,
niepełnosprawność,
odtrącenie,
samotność,
wspólnota
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz