Szukaj na tym blogu

niedziela, 14 października 2012

drżę z bólu i poczucia krzywdy

Znow odtracenie bo jestem chora
znow brak dla mnie miejsca tam,gdzie szczegolnie to miejsce powinno byc.Dodatkowo usilowania obarczenia mnie wina ze z powodu mojej choroby mnie nie umieja zaakceptowac,przyjac.Ze ktos jest smutny bo widzi ze jestem chora-lub bo potrzebuje pomocy a musi odmowic.A takze-osoba ktora mnie skrzywdzila chce pocieszenia ode mnie ze jej bylo trudno tak mi odmowic...:P A ten,ktory szczegolnie jest powolany do przyjecia cierpiacych(a przeciez jej wcale nie rzadam-tylko prosze,podkreslajac wolnosc decyzji-oraz sama tez sporo daje)-zamyka przede mna drzwi...
Dokladnie teraz nie pisze,ale boli,boli,boli

"Jeżeli kochasz to czas zawsze znajdziesz/na spotkanie,list,spowiedź,na obmycie rany,na smutku w telefonie długie pół minuty..."Ks.Jan Twardowski

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz