Szukaj na tym blogu

niedziela, 14 października 2012

cierpiący a ewangelizatorzy


Moim zdaniem ewangelizować skutecznie mozna tylko wtedy,gdy sie swiadczy tez życiem o tym ze sie umie -lub stara sie jak umie-kochac.
Kazdego.
Nawet gdy trudno.
Jasne,moze nie wychodzic.
Ale czy powinno byc wylacznie getto dla samych potrzebujacych((z chetnymi-nielicznymi- wolontariuszami)-i -gdzies daleko-wspaniale wspolnoty dla ewangelizatorow?
Moim zdaniem to nie jest dobre.Moim zdanie kazda wspolnota by byc zdrowa powinna miec w sobie i bardziej,i mniej potrzebujacych.
Tak,potrzebuje pomocy.
Gdy calkiem nie umiemy dawac-no dobrze,powinnismy byc tam gdzie bedziemy tylko dostawac i malenko -jak umiemy-dawac.
Ale jesli potrafimy-sporo-w dziedzinie powolania wspolnoty--tylko inaczej-i tylko do tego by dawac potrzebujemy nieco milosci?


"Jeżeli kochasz to czas zawsze znajdziesz/na spotkanie,list,spowiedź,na obmycie rany,na smutku w telefonie długie pół minuty..."Ks.Jan Twardowski

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz