Szukaj na tym blogu

czwartek, 25 października 2012

probuje sie modlic

i wsluchiwac w wolę Pana

Tak wiele bym chciala
zmienic,przepracowac,dać Jemu i ludziom
zwlaszcza tym najukochanszym
i tym ktorzy najbardziej mnie "bolą"

Jednak slyszę wyraźną wolę Jezusa
żże to nie moje
Ja teraz nie mam dzialac.
Ja nie mam silic sie nawet na spelnianie obowiazkow-w podstawowym zakresie.
Na pomaganie
nawet na regularne podejmowanie sie obowiazku jakiejs formy modlitwy

(no bo fakt-coraz mniej mam siły-a wciąż się szarpię)

Ja mam po prostu ufac
i kochac

PAN SIE O WSZYSTKO ZATROSZCZY

to nie jest moja sprawa
"nie siłą,nie mocą naszą
lecz mocą Ducha Świętego"

i jeszcze jedno-
nie muszę się bać że "nie zdam egzaminu do nieba"
On dzieciom daje świętość bez ich zasług.Po prostu dlatego że  są.
Chce tylko by Mu ufały i kochały.
A ja nie umiem nie kochać

"Jeżeli kochasz to czas zawsze znajdziesz/na spotkanie,list,spowiedź,na obmycie rany,na smutku w telefonie długie pół minuty..."Ks.Jan Twardowski

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz