Probowalam dotrzec do spowiedzi i na msze(chodzikiem)-niestety jestem w stanie dotrzec tylko do teatralnego,a tam nie bylo spowiedzi.Ale i tak to sukces ze sprobowalam i chwile bylam na adoracji.
Nie bylam na wodzie.
Chcialam,nie dalo sie dojechac-a niezbyt moglam-w tym wszystkim-szukac transportu poza najblizszymi...
Dzis decyzja x czy bede we wspolnocie.Spotyka sie z moimi przyjaciolmii kumplami(zaprosil ich na specjalne spotkanie)
Co będzie zadecydowane?
Boje sie
Znow zostanę"na marginesie życia"?
Ile osob bedzie utrzymywac ze mna kontakt jesli wylecę/ Jak dlugo zostaną?Gdzie ja się podzieję?
Boje sie...
Boli...
"Jeżeli kochasz to czas zawsze znajdziesz/na spotkanie,list,spowiedź,na obmycie rany,na smutku w telefonie długie pół minuty..."Ks.Jan Twardowski
Tagi:(m.in)bezradność,Bóg,ból,cierpienie,depresja,dziecięctwo,ewangelizacja,gniew,info,Kościół,ludzie,lęk,modlitwa,moje sposoby,myśli,niepełnosprawność,niepokój,odpowiedzialność,odtrącenie,osobiste,pogodny,pomysły,praca,przebaczenie,przyjaciele,przyjęcie cierpienia,psychika,radość,religijny,rozważanie,samodzielność,samotność,sens cierpienia,smutek,społeczeństwo,sukces,twórczość,tęsknota,umocnienie,wiersz,wspomnienia,wspólnota,zaburzenia,świadectwo,życiorys.Zawiera tez 2 moje poprzednie blogi.
Szukaj na tym blogu
środa, 17 października 2012
Boje sie co teraz bedzie
Etykiety:
gniew,
Kościół,
lęk,
ludzie,
odtrącenie,
przebaczenie,
przyjaciele,
społeczeństwo,
wspólnota
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz