Szukaj na tym blogu

wtorek, 25 września 2012

zeszly tydzien-sporo sie dzialo

bylo duze sprzatanko i naprawy tego i owego.
Ludzie zrobili mnostwo(a i ja tez troszke:))
Wreszcie jest jak dojsc gdzie trzeba.

Oczywiscie,jeszcze mnostwo do zrobienia-to stajnia Eugiasza,ale postepy b wyrazne.

jestem naprawde wdzieczna ludziom ze wspolnoty

Poza tym Tomek naprawil(na razie prowizorycznie,ale trzyma)zamkniecie okna i wyprostowal mocowanie rezerwuaru w wc(górnopłuk).
Zatem mi juz nie kapie gdy siadam wiadomo gdzie((mimo mojego babskiego uszczelniania czym popadnie)-a takze nie jest ciagle otwarte-porzadnie otwarte,bo to prawie dwumetrowe skrzydlo-okno-co przy braku ogrzewania praktycznie mnie unieruchomialo pod koldra i to w grubym ubraniu.

Jest tez zestawiony-i zapelniony-regal wiec mam dobry dostep do ksiazek i papierow
(tylko te ostatnie musze posegregowac).

Dzis ide na wspolnote z P.G.

Wczoraj dzwonila U.Pan-jak zwykle-działa cuda:)  :
Dowiedzialam sie ze malutka-noworodek-za ktora sie modlilismy-to corka D-jej siostry
.A P.sie nie wygadal:)
(.Małej groziła śmierć a teraz zdrowa.)
Nie szkodzi,modl byla goraca i szeroko rozpowszechniona-i jak widac-wysluchana.Chwala Panu!

"Jeżeli kochasz to czas zawsze znajdziesz/na spotkanie,list,spowiedź,na obmycie rany,na smutku w telefonie długie pół minuty..."Ks.Jan Twardowski

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz