Szukaj na tym blogu

wtorek, 1 maja 2012

Jacy kochani są ludzie ze wspólnoty!


Gdy poprosilam o pomoc(leki i zakupy)zglosily sie 4 osoby.

A.K.zrobil zakupy w okolicach 14.
Wmusil we mnie(madrze)kanapke.

Sporo pogadalismy
(no,faceci czasem nie lapia ze
 jak sie zle czuje to moge niekoniecznie miec sily...
-ale to juz taka uroda facetow)
Ciesze sie ze go poznalam.

Zalatwilam tez sprawe z biblioteka na telefon
(podpisanie papierow)

i podpisanie dokumentow z pielegn ps
(wpadla tylko po to)

Reszte czasu spedzilam na walce z migrena
(z mdlosciami,wymiot,rozne takie)
i snie-no i oczywiscie na modlitwie.
Dzis obudzilam sie ok 4 i juz sie niezle czulam
-czytam Jonesa,
pouczylam sie(sporo)na temat technik plastycznych
 i teorii literatury,
wczoraj jeszcze troche pobylam na fb
-lecz nie moge zbyt duzo gdy zbyt boli.

"Jezeli kochasz to czas zawsze znajdziesz/na spotkanie,list,spowiedź,na obmycie rany,na smutku w telefonie dlugie pol minuty"ksJ Twardowski

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz