dlaczego tyle osob mi mowi ze moge wiecej?
Chyba ja wiem lepiej ile moge
Dlaczego potepiaja?
dlaczego nie wierza gdy mowie ze nie jestem w stanie inaczej?
Wymagaja bym sie zmienila,ale nie daja info jak gdy nie jestem w stanie
Ani nie wskazuja kierunku gdzie szukac
Co da stwierdzenie ze cos robie zle,za malo,ze jest we mnie problem ktory uniemozliwia innym bycie ze mna-gdy nie jest dana informacja jak to zmienic?
Wtedy jest to tylko informacja"jestes nie ok-i nie mozna byc z toba-wiec sie nie zdziw gdy bedziesz sama-a ja ci nie wierze ze nie mozesz tego zmienic-wiec jestes temu winna"
Ale ja NAPRAWDE nie jestem w stanie-naprawde nie wiem jak,nie umiem,nie potrafie wiecej/lepiej/inaczej.
Nadajesz mi poczucie odtrącenia polaczone z bezradnoscia,bezsilnoscia,poczuciem winy,poczuciem braku prawa do bycia soba-i wiedza o tym ze moje-przeciez naprawde BARDZO intensywne staranie sie zmienania jest bez sensu bo i tak za malo,zawsze bedzie za malo.
Dlaczego mnie tak krzywdzicie?
Najgorsze jest to ze nie umiem sie przed tym obronic...
Przeciez mozecie powiedziec"nie mam sily/czasu/umiejetnosci/checi by byc z toba/sluchac cie/wspierac/pomagac w okreslony/kazdy/jeden/sposob(niepotrzebne skreslic)"
-i ja wtedy to zrozumiem-przyjme.
II nikogo nie zmuszam do rozmowy/pomocy/smsu/innych-zawsze macie prawo powiedziec/napisac "nie moge"-i to przyjme.
Ale nie obwiniajcie mnie gdy nie jestem w stanie sie bronic ani sie zmieniac-bo to jest dla mnie najniebezpieczniejsza opcja.Ja sie wprawdzie trzymam i bede trzymac-ale wiecie ze dla mnie to olbrzymi bol i najlepsza przyczyna depresji,naprawde ciezkiej i niebezpiecznej.
Mozesz pokazac co twym zdaniem jest zle,ale zawsze pokaz ze jest z tego jakies wyjscie!
i-jesli mozesz-ze jednak jestem jakos kochana-i z tym...
Jak pokazesz ze jestem kochana i z tym co przeszkadza,na pewno postaram sie by nie przeszkadzalo na ile umiem.
A jak nie pokazesz wyjscia-nie bede miec sil by walczyc.Po co i dla kogo?
Owszem,dla Jezusa-ale jak mnie przekonasz ze jednoczesnie jestem zla i jednoczesnie tego nie zmienie-to nie umiem byc silna w wierze ze Jezus jednak wybacza:On wybacza gdy sie nawracamy.Mącisz mi w glowie.Jest to atak akurat na to co zaczelo sie leczyc we wtorek na mod o Wylane Ducha Sw(ze Pan kocha mnie i słaba).
"Jeżeli kochasz to czas zawsze znajdziesz/na spotkanie,list,spowiedź,na obmycie rany,na smutku w telefonie długie pół minuty..."Ks.Jan Twardowski
Tagi:(m.in)bezradność,Bóg,ból,cierpienie,depresja,dziecięctwo,ewangelizacja,gniew,info,Kościół,ludzie,lęk,modlitwa,moje sposoby,myśli,niepełnosprawność,niepokój,odpowiedzialność,odtrącenie,osobiste,pogodny,pomysły,praca,przebaczenie,przyjaciele,przyjęcie cierpienia,psychika,radość,religijny,rozważanie,samodzielność,samotność,sens cierpienia,smutek,społeczeństwo,sukces,twórczość,tęsknota,umocnienie,wiersz,wspomnienia,wspólnota,zaburzenia,świadectwo,życiorys.Zawiera tez 2 moje poprzednie blogi.
Szukaj na tym blogu
niedziela, 3 marca 2013
B Źle-czuje sie b.zraniona niezrozumieniem/ocena
Etykiety:
bezradność,
cierpienie,
codzienność,
krzywda,
ludzie,
osobiste,
przebaczenie,
przyjaciele,
psychika,
wspólnota
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz