najbardziej ze wzgledu na jedno-
ten -dotychczas przyjaciel-stwierdzil ze
a)nie umie mi wierzyc ze potrzebuje pomocy,ze nie moge sie wziac w garsc,w moja chorobe
b)za bardzo go meczy kontakt,przyjazn ze mna
c)sie zmywa z horyzontu-konczy przyjazn i sie rozstajemy
Zalamalo mnie to niezle
Bo to nie pierwszy
nie drugi
nie trzeci
A ci co zostali nie maja czasu lub inne sprawy
zatem trudno mi miec kontakt z ludzmi,chocby telefoniczny
wiekszy niz "rybka" i "łapka"
A to nie wystarcza.
Zwlaszcza przy postepujacej chorobie,zmniejszajacej sie mobilnosci
"Jeżeli kochasz to czas zawsze znajdziesz/na spotkanie,list,spowiedź,na obmycie rany,na smutku w telefonie długie pół minuty..."Ks.Jan Twardowski
Tagi:(m.in)bezradność,Bóg,ból,cierpienie,depresja,dziecięctwo,ewangelizacja,gniew,info,Kościół,ludzie,lęk,modlitwa,moje sposoby,myśli,niepełnosprawność,niepokój,odpowiedzialność,odtrącenie,osobiste,pogodny,pomysły,praca,przebaczenie,przyjaciele,przyjęcie cierpienia,psychika,radość,religijny,rozważanie,samodzielność,samotność,sens cierpienia,smutek,społeczeństwo,sukces,twórczość,tęsknota,umocnienie,wiersz,wspomnienia,wspólnota,zaburzenia,świadectwo,życiorys.Zawiera tez 2 moje poprzednie blogi.
Szukaj na tym blogu
wtorek, 2 kwietnia 2013
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz