Szukaj na tym blogu

czwartek, 11 kwietnia 2013

znow udowadnianie ze nie jestem wielbladem

mimo ze psycholog,znajomi-no i ja-jawnie okreslaja moj obecny stan jako tak ciezki ze zagrazajacy zyciu,znow musialam przekonywac ze naprawde potrzebuje pilnej pomocy lekarskiej

Bo"ja mowie klarownie i mam tak wysoka swiadomosc swego stanu i swych emocj ze to sprawia wrazenie ze ja opowiadam o kims obcym i przez to nie widac bym miala jakies problemy z ktorymi sobie nie daje rady"a "przeciez tyle trzeba zalatwic".

A naprawde sa b ostre-nie tylko mysli,natretne zakrecenie na temat samobojstwa!
A jest niezdolnosc do zadbania o siebie,zaburzenia snu,jedzenia,lęk(ogromny),zaburzenia pozostale-komplet.

Wniosek prosty-"nalezy nie pracowac nad soba a jesli-udawac ze nie.."

Jakos mi nie pasuje.

"Jeżeli kochasz to czas zawsze znajdziesz/na spotkanie,list,spowiedź,na obmycie rany,na smutku w telefonie długie pół minuty..."Ks.Jan Twardowski

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz