Szukaj na tym blogu

niedziela, 14 lipca 2013

rozkleiłam sie

Choc bylo mi super na spotkaniu z  M,poruszanie trudnych spraw zwiazanych z mymi zaburzeniami rozkleilo mnie kompletnie.A moze to tylko wyczerpanie psychofizyczne?Hałas,nadmiar entuzjazmu u PM,dlugotrwale siedzenie w pizzerii i napychanie brzucha...(nie powiem,pysznosci)
Istnieje cos takiego jak stres pozytywny,przy pozytywnych wydarzeniach- ktory jednak pozostaje stresem.
Troche nie daje sobie rady.Zaczelam uzupelniac rozmowe dlugimi smsami,zle sie czuc psych i fiz.Troche
nie zdalam egzaminu ze spotkania.Mam nadzieje ze zrozumieja i mi wybacza,ze ich zbyt nie zrazilam do siebie zarzucajac trudnym

"Jeżeli kochasz to czas zawsze znajdziesz/na spotkanie,list,spowiedź,na obmycie rany,na smutku w telefonie długie pół minuty..."Ks.Jan Twardowski

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz