Szukaj na tym blogu

piątek, 2 marca 2012

naprawde trudno


Probuje sie tym modlic,
nie zmienia to faktu ze naprawde zle sie czuje i psych i fiz.

Dzis o 10 bedzie u mnie P.D.-(dochodzi 8)
i bardzo potrzebuje by przyszedl-nie tylko towarzysko(choc go oczywiscie b b lubie)ale i komp dogorywa.jednak poteznie zle sie czuje i najchetniej bym sie zawinela w koldre nie wystawiajac nosa.

Wczoraj po poludniu juz chorowalam-nie moglam sie laczyc netem ani tel w czasie oslony(lecz ofiarowalam swe samopoczucie).
W nocy znow.No i teraz jak sie zmeczylam fizycznie
(-bol,wymioty,miesnie,kregoslup,przymulenie,pecherz,tp)to i oczywiscie doszly lęki i obj.depres.

Dodatkowo sie wstydze P.D bo jest koszmarny balagan i zwyczajnie brudno-a ja naprawde nie mam sily sprzatnac-i to teraz w tempie.

Owszem,zasadniczo powinna to opanowac moja opiekunka gospodarcza ale ona ma stosunek mocno olewniczy-i trudno mi ja przekonac.
Nie umiem sie z nia dogadac.
Ona jest glosna,przebojowa,silna,pewna siebie i troche jakby okazuje mi laske ze robi choc odrobine(choc powinna ok 4 razy wiecej).Niezbyt umiem walczyc o swoje.

ps-kreci mi sie w glowie.Chyba sie troche odwodnilam(brzuszek).No nic-sprobuje troche to nadrobic. Szkoda ze prawie nie mam juz lekarstw antylękowych-to co zostało musze zachowac na sytuacje niebezpieczne...

"jeżeli kochasz-to czas zawsze znajdziesz/na spotkanie,list,spowiedź,na obmycie rany/na smutku w telefonie długie pół minuty..."ks.J.Twardowski

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz