Szukaj na tym blogu

wtorek, 4 grudnia 2012

okazalo sie ze nie przyjechal,

choc kilkakrotnie informowal ze przyjedzie
Krecili.
przeklamywali.
A przeciez zglosili sie z wlasnej incjatywy.
$ razy mieli okazje sie przyznac ze nie beda-dopiero za 5 razem dopytalam sie(tuz przed 21)ze jednak nie przyjedzie.
Czy to jest w porzadku?

Nie chodzi o to ze nie przyjechal.
Kazdemu moglo wypasc.
Ale ze nie przyznali sie do tego mimo mego dopytywania sie-az dopiero tak po wszelkim czasie.
A gdyby sie przyznali-chhocby i pol godz wczesniej,nie mowiac o godzinie,poltorej,2 wczesniej(a juz wtedy wiedzieli))bym byla...


Podobna troche sytuacja jak tydzien wczesniej-po...
"Jeżeli kochasz to czas zawsze znajdziesz/na spotkanie,list,spowiedź,na obmycie rany,na smutku w telefonie długie pół minuty..."Ks.Jan Twardowski

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz