Szukaj na tym blogu

czwartek, 15 listopada 2012

nie bylam w stanie łączyć się telefonicznie

jak normalnie w czwartki uczestniczę w modlitwie osłonowej.
Wahalam sie czy sie przyznac.
Ale tydzien temu uczestniczylam na sile i odchorowalam.
Zatem-przyznałam sie-i po prostu w tym czasie gdy oni w salce sie modlili,ja bez telefonu dolaczalam w duchu po swojemu sie modlac.
Okazalo sie ze bylo to dla mnie o wiele latwiejsze-i wydaje mi sie ze owocniejsze,bo zdecydowanie bardziej umialam być z Panem blisko,skupiona nawet w rozproszeniach.
Chwala Panu!

"Jeżeli kochasz to czas zawsze znajdziesz/na spotkanie,list,spowiedź,na obmycie rany,na smutku w telefonie długie pół minuty..."Ks.Jan Twardowski

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz