ze zmniejszaniem poszczegolnych możliwosci.
Ten sposob to...
ot,po prostu,wyznaczenie sobie jako sukcesu bynajmniej nie ukonczenia dziela,lecz troche mniej niz na pewno zdolam
Proste,prawda?
W grach(musze trenowac poszczegolne wladze umyslowe)postanawiam ze wygrana bedzie nie wtedy gdy osiagne poziom,lecz gdy nie osiagne,ale bedzie mi brakowac nie wiecej niz...
W poruszaniu sie-chwale sie za cwiczenia w lozku
itd,itp
Zasada-wymagac mniej,uznac ze mam prawo nie moc i chwalic sie za malo ale za starania.
W koncu Sw Tereska uczyla,że Bogu zalezy nie na naszych sukcesach,lecz na tym bysmy cwiczyli-i zaufali ze jak juz nie zdolamy,On sam nas wniesie na szczyt.
"Jeżeli kochasz to czas zawsze znajdziesz/na spotkanie,list,spowiedź,na obmycie rany,na smutku w telefonie długie pół minuty..."Ks.Jan Twardowski
Tagi:(m.in)bezradność,Bóg,ból,cierpienie,depresja,dziecięctwo,ewangelizacja,gniew,info,Kościół,ludzie,lęk,modlitwa,moje sposoby,myśli,niepełnosprawność,niepokój,odpowiedzialność,odtrącenie,osobiste,pogodny,pomysły,praca,przebaczenie,przyjaciele,przyjęcie cierpienia,psychika,radość,religijny,rozważanie,samodzielność,samotność,sens cierpienia,smutek,społeczeństwo,sukces,twórczość,tęsknota,umocnienie,wiersz,wspomnienia,wspólnota,zaburzenia,świadectwo,życiorys.Zawiera tez 2 moje poprzednie blogi.
Szukaj na tym blogu
wtorek, 6 listopada 2012
Mam sposób na swoj problem
Etykiety:
codzienność,
moje sposoby,
niepełnosprawność,
pomysły,
samodzielność
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz