dodatkowo trudny przez to,ze
bylam juz
jego ofiara wczesniej-
i to wielokrotnie,w dodatku w 2 przypadkach (przez 1 osobe w mym dziecinstwie,a drugiego ksiedza gdy bylam dorosla)zwielokrotniony przez fakt polaczenia w tamtych 2 przypadkach z wykorzystaniem seksualnym
(pisalam o tym w swym swiadectwie o tym jaka byla moja droga wiary "mimo wszystko")
Tak wiec ta krzywda w porownaniu z tamtymi to naprawde "pestka"...Ale jest bólem i krzywda.
I podtrzymuję-jak w tamtym swiadectwie-nie przestałam wierzyć Bogu,nie przestałam chciec byc posluszna Kosciolowi,ba,nawet nie jestem sklonna odsuwac sie od samego krzywdziciela i osob z tym zwiazanych-widze ze jest tu o wiele wiecej dobra i po prostu jest to konkretny upadek w danym momencie i tyle-bo wszyscy jestesmy grzesznikami.
Pisze o zlu czynu,nie czyniacego.
Tak jak pisalam,podejzewam ze nie mial pelnego rozeznania co robi.
Pierwszym etapem w leczeniu zranienia jest przyznanie że bylo-i dokladne go obejzenie by nie zamazac.
Nazwanie po imieniu.
Bo na poczatku bywa ze szok sprawia,ze przekonujemy siebie ze "to sie nie zdarzylo",tego nie bylo tak naprawde","to nie takie powazne jak sie wydaje""jest wiele okolicznosci lagodzacych"
Takie teksty opozniają mozliwosc zajęcia się raną.
By ranę uleczyc,najpierw traeba zdjąc bród ktory ją okrywa i trzeba zdezynfekowac,oczyscic.
To zaboli,lecz pomoze.
"Jeżeli kochasz to czas zawsze znajdziesz/na spotkanie,list,spowiedź,na obmycie rany,na smutku w telefonie długie pół minuty..."Ks.Jan Twardowski
Tagi:(m.in)bezradność,Bóg,ból,cierpienie,depresja,dziecięctwo,ewangelizacja,gniew,info,Kościół,ludzie,lęk,modlitwa,moje sposoby,myśli,niepełnosprawność,niepokój,odpowiedzialność,odtrącenie,osobiste,pogodny,pomysły,praca,przebaczenie,przyjaciele,przyjęcie cierpienia,psychika,radość,religijny,rozważanie,samodzielność,samotność,sens cierpienia,smutek,społeczeństwo,sukces,twórczość,tęsknota,umocnienie,wiersz,wspomnienia,wspólnota,zaburzenia,świadectwo,życiorys.Zawiera tez 2 moje poprzednie blogi.
Szukaj na tym blogu
sobota, 3 listopada 2012
Dla mnie problem naduzycia duchowego jest
Etykiety:
krzywda,
nadużycie duchowe,
przyjęcie cierpienia,
sex,
świadectwo,
życiorys
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz